Zastanawiasz się, czy świat, który nosisz w sobie, jest tylko twoim wyobrażeniem, marzeniem bez szans na spełnienie, nierzeczywistością wymyśloną przez innych zapisaną w książkach z dzieciństwa... Aż niespodziewanie pewnego dnia widzisz go, przypadkowo trafiasz na zdjęcie, film, obraz - to magiczny moment. Coś ci mówi: znajdź go! odszukaj! odważ się! Wybierasz się więc w podróż życia, a twojemu zdziwieniu nie ma końca! Tak, to miejsce istnieje naprawdę! To odkrycie daje Ci siłę i odwagę, aby otwierać się na świat - ten w sobie i wokół siebie, a radość, która Cię ogarnia popycha Cię ku ludziom, aby ich obdarzyć tym bogactwem kolorów i natchnień, które się w sobie odkrywa.

Zapraszam do mojej prowansji, może stanie się też po trosze Twoją.

wtorek, 9 lutego 2010

Uwielniam jak powstaje wzór!





Obudziłam się rano pełna emocji po zdarzeniu, które miało miejsce wczoraj.Dialogi, które prowadziłam w swoich myślach nie dawały mi spokoju.Na sen też już raczej nie było szansy, więc co... decoupage! Świecznik i podkładki pod kubki dla Elizy do jej świeżo wymalowanego pokoju. I kiedy tak kleiłam, układałam, komponowałam, moje myśli zaczęły zwalniać, poukładały się w inne, spokojniejsze kombinacje i powoli zaczęłam odzyskiwać równowagę.Wtedy właśnie naszła mnie taka reflekcja, że zarówno w życiu, takim często składającym się z różnych nie bardzo wiążących się ze sobą kawałeczków, jak i w decoupage'u, patchworku itp. najbardziej radosny i twórczy dla mnie jest ten moment, gdy kawałeczki, które niedawno należały do obcych sobie rzeczywistości i same w w sobie nie wydawały się już może ciekawe, ułożyły się w nową formę, zyskały nowy, zaskakujący i nierzadko piękniejszy sens.Dla tego momentu, dla tej chwili, lubię tworzenie.W życiu to jest trochę bardziej skomplikowane, a i efekt nie zawsze doczekany, a jednak to podobieństwo daje nadzieję, że choćby resztki, które mamy do zagospodarowania wydawały się niespójne, bylejakie, mało ineresujące,bez szans, to jednak dobry Artysta potrafi dostrzec i skomponować z nich coś niezwykłego, niebanalnego, zaskakująco pięknego.

5 komentarzy:

  1. Nie wiem, czy ja bym potrafiła, ale kusi mnie, by się zapisać na jakiś kurs decoupage'u. Zwłaszcza gdy patrzę na efekty powyżej i obok (zdjęcia). Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Intrygujące zdarzenie?....Piękniusie różane wytwory,a ten patchworki to kiedy powstanie?Najfajniejsze w tworzeniu (tym w życiu i w sztuce)jest to,że jakiś element dodaje ktoś z zewnątrz i powstaje...coś zupełnie zaskakującego:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jolu, nie dowiesz się,czy potrafisz i czy to dla Ciebie, dopóki nie spróbujesz ;)Ja tam zachęcam każdego do próbowania, bo to naprawdę nietrudne, a efekty dają bardzo dużo radości i satysfakcji!
    Zgadzam się też z Tobą, Aga,że w tworzeniu wartościowe i dopełniające jest to, co powstaje w relacji, pomiędzy, ze względu na kogoś.

    OdpowiedzUsuń
  4. piekne podkladezki......I mnie czasami trudno skleic zyciowa mozaike, ale zawsze warto probowac ja skladac.....to wiem.
    Wiesz ja mieszkam w Prowansji, a doladnie w Arles...i dopiero tutaj zobaczylam co to jest miec slonce, prawie codziennie...A Ciebie ktore miejsce tak urzeklo ??

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj elfiku! Mieszkasz w Prowansji- to niezwykłe! Jak się tam znalazłaś? Jak długo tam mieszkasz? Co tam robisz? Miałabym tyle pytań do Ciebie!
    Ja pojechałam trzy lata temu na wycieczkę śladami miejsc opisywanych przez Petera Mayle'a w jego książkach o Prowansji.Zachwyciły mnie małe miasteczka takie jak L'Isle sur la Sorge,Gordes, Roussillon, St. Remy do Provence,Arles, a przede wszystkim LES BAUX DE PROVENCE. Wszędzie, jak to na wycieczce, byłam tylko przez chwilę, ale kolory, słońce, piękno starych domów, wąskie uliczki, domy przystrojone kwiatami, powszechna dbałość o szczegół, detal, wygląd i francuski- który trochę rozumiem i który wciąż mnie fascynuje, to i książki i moje rozbudzone marzenia zrobiły swoje.Bardzo chciałabym się dowiedzieć, jak Ci się tam żyje? Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Miło było Cię gościć. Fila ;)