Zastanawiasz się, czy świat, który nosisz w sobie, jest tylko twoim wyobrażeniem, marzeniem bez szans na spełnienie, nierzeczywistością wymyśloną przez innych zapisaną w książkach z dzieciństwa... Aż niespodziewanie pewnego dnia widzisz go, przypadkowo trafiasz na zdjęcie, film, obraz - to magiczny moment. Coś ci mówi: znajdź go! odszukaj! odważ się! Wybierasz się więc w podróż życia, a twojemu zdziwieniu nie ma końca! Tak, to miejsce istnieje naprawdę! To odkrycie daje Ci siłę i odwagę, aby otwierać się na świat - ten w sobie i wokół siebie, a radość, która Cię ogarnia popycha Cię ku ludziom, aby ich obdarzyć tym bogactwem kolorów i natchnień, które się w sobie odkrywa.

Zapraszam do mojej prowansji, może stanie się też po trosze Twoją.

niedziela, 12 grudnia 2010

bombowe przygotowania

Temat nadchodzących świąt Bożego Narodzenia oczywiście budzi również emocje związane z udekorowaniem mieszkania, przystrojeniem choinki i prezentami. A że w związku z dolegliwościami gardłowymi- odjęło mi mowę na dwa dni! - przytrafiło mi się kilka dni zwolnienia, z doskoku, w najmniejszym ze znanych mi atelier (kącik w salonie ze stolikiem 0,4 na 0,4m), wyklejałam serwetkami i papierami rozmaite przedmioty: medaliony z pleksiglasu sprowadzone dla mnie w ciągu jednego dnia z "Kreatywnego świata" w Elblągu na moją XIX wieczną choinkę- bo taki mam pomysł w tym roku

zawieszki w kształcie dzwonków i aniołków - na choinkę lub drobne upominki w pracy

deseczka kuchenna - taki element świąteczny do kuchni

podkładki pod kubki - na prezent

drewniane zakładki do książek- z rożnych resztek


wieszak (dla niespodziewanego gościa na Wigilii) też może mieć motyw świąteczny


wykorzystałam nawet metalową płytkę z dziurką, którą dostałam- nie wiedzieć czemu- razem z rachunkiem telefonicznym. Jak się okazuje wszystko można okleić, podmalować, ozdobić, upiększyć... a ja jak widać wpadłam w twórczy szał (bo to, co Wam tu pokazuję, to jeszcze nie wszystko, co zrobiłam w ciągu ostatniego tygodnia) ale chyba mam już troszeczkę dosyć dekupażu na najbliższy...


tydzień... ;)

5 komentarzy:

  1. Jaki pozytywny szał.
    Ja bardzo prosze o dokładne obfotografowanie tej Twoje 19 wiecznej choiny.
    Buziole w noch

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę że nie wypuszczasz pędzla z rąk!!!Mi sie podoba bardzo motyw dziewczynki i chłopczyka na deseczce i bombkach!!!I wiesz co ja mam podobnie już mam trochę dosyć decu...ciekawe na jak długo?Zdrówka życzę:)Buziaczki!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak już ubiorę choinę to zrobię fotki.No, wiadomo świeczek na niej nie zamieszczę- bo i nie mam, i nie byłoby bezpiecznie, więc to będzie taki "mój wiek XIX" w XXI w. Dzięki za buziole i buziaczki!

    OdpowiedzUsuń
  4. Zboczenie zawodowe, ale płytka w liście oznacza tylko jedno... ominięcie przepisów ;-) Jak widać, jednak świetnie nadaje się do decou ;-)))) Fajne bombasy!

    OdpowiedzUsuń
  5. Pracowałaś jak mrówka i efekty widać! Ja te metalowe płytki nawet kiedyś , tylko gdzie one są...? Teraz zamiast nich dostajemy kartonowe mini-notesy :))) Pozdrawiam Cię cieplutko,zbierałam

    OdpowiedzUsuń

Miło było Cię gościć. Fila ;)