Zastanawiasz się, czy świat, który nosisz w sobie, jest tylko twoim wyobrażeniem, marzeniem bez szans na spełnienie, nierzeczywistością wymyśloną przez innych zapisaną w książkach z dzieciństwa... Aż niespodziewanie pewnego dnia widzisz go, przypadkowo trafiasz na zdjęcie, film, obraz - to magiczny moment. Coś ci mówi: znajdź go! odszukaj! odważ się! Wybierasz się więc w podróż życia, a twojemu zdziwieniu nie ma końca! Tak, to miejsce istnieje naprawdę! To odkrycie daje Ci siłę i odwagę, aby otwierać się na świat - ten w sobie i wokół siebie, a radość, która Cię ogarnia popycha Cię ku ludziom, aby ich obdarzyć tym bogactwem kolorów i natchnień, które się w sobie odkrywa.

Zapraszam do mojej prowansji, może stanie się też po trosze Twoją.

poniedziałek, 8 listopada 2010

i do jeansu, i do swetra...

Oczywiście chodzi o kolczyki, czy biżuterię w ogóle. Nie jestem stylistką, ale lubię, jak mi wszystko jakoś się ze sobą łączy i do siebie pasuje, a od kiedy mogę się sama "wykończyć", mam frajdę z robienia tych szczególików biżuteryjnych, które są wg mnie takim zwieńczeniem pomysłu na codzienny lub niecodzienny strój.

A jak jeszcze wena dopisze i pomysły też, to rodzi się tego kilka na raz!I wtedy każdego dnia można wyglądać inaczej, bawić się swoim strojem, zaskakiwać, wymyślać, planować!No i miłe jest, że drogo to nie kosztuje, a jest oryginalne, niepowtarzalne, takie moje! Wy też tak macie, dziewczyny?


Kolorowych i twórczych jesiennych dni ;)

3 komentarze:

  1. Halo, halo, tu sroczka kolczykowa :))) Kolczyki to mój żywioł. Wprawdzie nie robię ich za dużo bo wciąż nie posiadłam umiejętności wyginania zgrabnego kółeczka z drutu, ale kupuję nałogowo. Z tych, które pokazałaś dzisiaj od razu zwinęłabym te "etniczne". Lubię takie klimaty. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  2. No widzisz, ja uwielbiam zakupy. Ale nie zakupy takie jak to każdy może wleź do sklepa i kupić, rozmiar wybrać. Ja od roku mam jeden sklep w którym kupuje 90 proc ciuchów dla siebie i Pana Kota. Ten sklep jest w Namur i zaczyna sie cenowo od 1,5 za sztuke a konczy na 8. Maks ile wydałam to za oryginały jeans DG 25 eur. Kocham je. I se zestawioam miksuje do woli. Ludzie myślą że fortuna hihi to lubie oj lubie

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też systematycznie sprawdzam najnowsze kolekcje "botaniego" z tego prostego powodu: "bo tani";) Staram się nie przekroczyć 10 zł. I cieszy mnie, kiedy mogę znaleźć coś, co mnie zainspiruje do stworzenia jedynej, oryginalnej i modnej kreacji.Nikt wtedy takiej nie ma, a ja się czuję jak gwiazda!

    OdpowiedzUsuń

Miło było Cię gościć. Fila ;)