Mój debeściak jest niezwykle kreatywny w kuchni. Kiedy ja nie mam czasu, on wyszukuje w zakamarkach Internetu przepisy i raz, dwa, trzy przyrządza a to danie meksykańskie, a to gołąbki, gotuje żurek lub piecze ciasto! To, co mnie sprawia tyle trudu i wysiłku, jemu przychodzi łatwo i szybko. A jaki to ma smak! mmmm... palce lizać! A więc postanowiłam wyróżnić mojego mistrza kuchni wyjątkowym medalem i muszę przyznać- z dumą wypinał pierś, gdy go nim dekorowałam!
piątek, 27 lipca 2012
Dla debeściaka!
Mój debeściak jest niezwykle kreatywny w kuchni. Kiedy ja nie mam czasu, on wyszukuje w zakamarkach Internetu przepisy i raz, dwa, trzy przyrządza a to danie meksykańskie, a to gołąbki, gotuje żurek lub piecze ciasto! To, co mnie sprawia tyle trudu i wysiłku, jemu przychodzi łatwo i szybko. A jaki to ma smak! mmmm... palce lizać! A więc postanowiłam wyróżnić mojego mistrza kuchni wyjątkowym medalem i muszę przyznać- z dumą wypinał pierś, gdy go nim dekorowałam!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo podobają mi się twoje prace i komentarze do nich,oraz opisy wspaniałych,cudownych miejsc wsi.CIESZE się razem z Tobą.
OdpowiedzUsuńMasz rację, trochę czuję się u Ciebie jak u siebie w domu. Twoja Prowansja stała się po trosze moją. Uwielbiam przeglądać Twoje prace po kilka razy nawet. Inspisują mnie, uspokajają. Gdybyś chciała coś poczytać, ponarzekać i uśmiać się - zapraszam do siebie:
OdpowiedzUsuńhttp://welnaczarnejowcy.blogspot.com/
Buźka!
Witaj Owieczko, nie uśmiecha mi się narzekanie, bo nie jest konstruktywne, więc szkoda mi na nie czasu. Twój wpis natomiast jest bardzo sympatyczny, więc podejrzewam w Tobie bardzo sympatyczną Owcę.Zajrzałam na Twojego bloga i pewnie go nieraz jeszcze odwiedzę!Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń