Zastanawiasz się, czy świat, który nosisz w sobie, jest tylko twoim wyobrażeniem, marzeniem bez szans na spełnienie, nierzeczywistością wymyśloną przez innych zapisaną w książkach z dzieciństwa... Aż niespodziewanie pewnego dnia widzisz go, przypadkowo trafiasz na zdjęcie, film, obraz - to magiczny moment. Coś ci mówi: znajdź go! odszukaj! odważ się! Wybierasz się więc w podróż życia, a twojemu zdziwieniu nie ma końca! Tak, to miejsce istnieje naprawdę! To odkrycie daje Ci siłę i odwagę, aby otwierać się na świat - ten w sobie i wokół siebie, a radość, która Cię ogarnia popycha Cię ku ludziom, aby ich obdarzyć tym bogactwem kolorów i natchnień, które się w sobie odkrywa.

Zapraszam do mojej prowansji, może stanie się też po trosze Twoją.

sobota, 9 października 2010

kompletowanie i zestawianie

Poranne słońce i Wasze miłe wpisy pobudziły mnie dziś do działania.Postanowiłam pokazać Wam rzeczy, które zrobiłam sobie do kompletu. Ciekawa jestem, jak Wam się spodobają takie zestawienia. Na początek Klimt, który jest wciąż inspirujący zwłaszcza do biżuterii. Ja zrobiłam z jego reprodukcji kolczyki, obrączkę i bransoletę.


Następnie moje ulubione fiolety - oczywiście nie ubieram korali i broszki jednocześnie, ten zestaw jest wyłącznie na potrzeby sztuki korespondowania kolorów i odcieni : )

Ale tak to już się ubieram:


No i na koniec moje ulubione motywy różane:





Biżuterii poświęcam ostatnio najwięcej czasu. Bransoletki są znakomitym dodatkiem podkreślającym charakter stroju. Odkryciem są dla mnie obrączki z decou, które wymagają jednak sporo precyzji i wyszukania odpowiedniego motywu. Podoba mi się też łączenie drewna, filcu i korali. Jednak w tej dziedzinie stawiam dopiero pierwsze kroki i inspiruję się pomysłami innych blogowiczek, ucząc się od nich.
Pozdrowionka!

5 komentarzy:

  1. Twoje bratki są prześliczniutkie. Ja się chyba zafilcuję znowu. Znajde mój wór, wyciągnę i też pofilcuje-a co.
    Fiolety nie sa moim kolorem, mam w szafie jeden ich zestaw. Biżuterie natomiast zawsze staram się dokompletować więc za Klimtowaniem globalnym jestem za, za. Buziole w nocha.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wyciągaj i filcuj, Hannah, jesień i zima najlepsze na filcowanie - tak myślę.Ja mam zamiar wyfilcować sobie kapelusik na jesień w stylu lat 20.z jakimś kwiatkiem z boku. Czy mi się uda- nie wiem, ale taki mam plan.

    OdpowiedzUsuń
  3. Filuś fajnie że prezentujesz swoje prace są bardzo ładne i takie delikatne...czuć w nich kobiecość!Filowanie mnie już zaczyna kusić coraz bardziej chyba czas spróbować!!!Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam takie "kompleciarskie skrzywienie" i lubię sobie poozdabiać seriami. Nie próbowałam jeszcze decou-pierścionków, bo tak jak przy koralikach, trudno o ładny, drobny wzór. Ale chyba się skuszę, bo lubię duże pierścionki (nosić). Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kompletowanie jest fajne.Szukam nowych zestawień kolorystycznych, a tu jak na złość fiolety wciąż na topie.W sumie dobrze, bo mam czas wymyślić coś własnego.Uściski!

    OdpowiedzUsuń

Miło było Cię gościć. Fila ;)