Zastanawiasz się, czy świat, który nosisz w sobie, jest tylko twoim wyobrażeniem, marzeniem bez szans na spełnienie, nierzeczywistością wymyśloną przez innych zapisaną w książkach z dzieciństwa... Aż niespodziewanie pewnego dnia widzisz go, przypadkowo trafiasz na zdjęcie, film, obraz - to magiczny moment. Coś ci mówi: znajdź go! odszukaj! odważ się! Wybierasz się więc w podróż życia, a twojemu zdziwieniu nie ma końca! Tak, to miejsce istnieje naprawdę! To odkrycie daje Ci siłę i odwagę, aby otwierać się na świat - ten w sobie i wokół siebie, a radość, która Cię ogarnia popycha Cię ku ludziom, aby ich obdarzyć tym bogactwem kolorów i natchnień, które się w sobie odkrywa.

Zapraszam do mojej prowansji, może stanie się też po trosze Twoją.

niedziela, 11 kwietnia 2010

Refleksja o tragedii 10 kwietnia 2010


Czuję, że dużo tych ciosów w nasz naród: śmierć Jana Pawła II przed 5laty w wigilię święta Miłosierdzia-jakby wczoraj, Katyń- wielka rana, która krwawi boleśnie i jakoś, do tej pory, samotnie, a teraz jeszcze ten cios- śmierć tylu ważnych dla narodu ludzi również w wigilię Miłosierdzia...
Jesteśmy doświadczani cierpieniem jako społeczeństwo, ta tajemnica, symbolika dat, miejsc i czasu przekracza nasze ludzkie rozumienie.Nie wiem,czy możemy dociec;" dlaczego", ale na pewno możemy przewartościować nasze relacje, naszą politykę i tę na dużą, narodową i światową skalę i tę na skalę rodziny, miejsca pracy, znajomych...Tak, bądźmy razem, ale tak prawdziwie, nie obok siebie, tylko ze sobą. Niech ta ofiara nie będzie daremna, niech będzie jak ziarno rzucone w w ziemię i zroszone łzami, które wyda owoc obfity...

4 komentarze:

  1. Fila, ja wciąż nie mogę się otrząsnąć. Przepełnia mnie smutek, bezsilność, żal... i cały czas kołacze się pytanie: dlaczego? Nie mogę się z tym pogodzić. :-(

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedy oglądam relacje z tego, jak ten nasz narodowy dramat jest przeżywany przez inne narody, jak są przy nas, jak solidaryzują się z naszym bólem, współczują. Kiedy słyszę dawno oczekiwane słowa: "przepraszamy" z ust Rosjan, to mam wrażenie, że to dopiero tak wielka ofiara złożona z tak znaczących Polaków w tak symbolicznym czasie i miejscu, mogła zrodzić to zadośćuczynienie, tę refleksję nad tamtą zbrodnią.Ofiara przemawia głośniej, niż polityczne uroczystości, przemówienia i gesty.W obliczu wielkiej tragedii najmądrzej jest zamilknąć - tu przemówiło miejsce,analogie, czas, ranga osób...
    Wierzę w dobro, które ta bolesna ofiara przyniesie, wierzę i nie tracę nadziei.

    OdpowiedzUsuń
  3. przeleciał ptak przepływa obłok
    upada liść kiełkuje ślaz
    i cisza jest na wysokościach
    i dymi mgłą katyński las (...)
    Z. Herbert Guziki
    Tak sobie czytam ten wiersz i myślę, że przyroda i ten sam las znowu jest świadkiem ofiary tylu drogich, ważnych i kochanych ludzi.Nasz Pan Prezydent chciał, żeby o Katyniu mówiono i pamiętano,teraz On sam jest częścią tragicznej historii polskiego narodu...

    OdpowiedzUsuń
  4. Natknęłam się na wiersz Anny Kamieńskiej "Prośba", który wydał mi się idealnym wyrazem tego momentu:

    Boże przywróć rzeczom blask utracony
    oblecz morze w jego zwykłą wspaniałość
    a lasy ubierz znowu w barwy rozmaite
    zdejm z oczu popiół
    oczyść język z piołunu
    spuść czysty deszcz by zmieszał się ze łzami
    nasi umarli niechaj śpią w zieleni
    niech żal uparty nie wstrzymuje czasu
    a żywym niechaj rosną serca od miłości.

    OdpowiedzUsuń

Miło było Cię gościć. Fila ;)