Zastanawiasz się, czy świat, który nosisz w sobie, jest tylko twoim wyobrażeniem, marzeniem bez szans na spełnienie, nierzeczywistością wymyśloną przez innych zapisaną w książkach z dzieciństwa... Aż niespodziewanie pewnego dnia widzisz go, przypadkowo trafiasz na zdjęcie, film, obraz - to magiczny moment. Coś ci mówi: znajdź go! odszukaj! odważ się! Wybierasz się więc w podróż życia, a twojemu zdziwieniu nie ma końca! Tak, to miejsce istnieje naprawdę! To odkrycie daje Ci siłę i odwagę, aby otwierać się na świat - ten w sobie i wokół siebie, a radość, która Cię ogarnia popycha Cię ku ludziom, aby ich obdarzyć tym bogactwem kolorów i natchnień, które się w sobie odkrywa.

Zapraszam do mojej prowansji, może stanie się też po trosze Twoją.

czwartek, 1 lipca 2010

twórcze rozmaitości

... bo nie, żebym nic nie robiła! O, nie! Wiem, zaniedbałam ostatnio moich prowansalskich gości.Nawet kawą częstuję wciąż zimową. Ale to nie znaczy, że u mnie zastój- to nie to! Przeciwnie, tworzy się w dość dużych ilościach i coraz różniejsze rzeczy. Kolczyki, filcowanie- owszem, ale jednak dekupaż, najbardziej mnie kręci. Ostatnio z dziewczynami zrobiłyśmy sobie KSUT-y, czyli: Kobiece Spotkanie Uroczo Twórcze, podczas którego spróbowałyśmy dekupażu na tkaninie. Ale to ładnie wygląda! Ja zrobiłam serduszkową zawieszkę na komodę, a Maja wymyśliła kieszonki na drobiazgi, np. biżuterię dla swoich dziewczynek.


Z resztek serwetki paryskiej zrobiłam zakładkę do książki i druga stronę deseczki kuchennej, którą na górze podmalowałam do wzoru.Chyba nawet fajnie wyszło...

Wykorzystałam też motyw kwiatowy, który bardzo mi się podoba, a jest z papieru ryżowego i zrobiłam poczwórny świecznik oraz podkładkę pod kubek. Świecznik doskonale się sprawdził, kiedy wyłączyli nam pewnego wieczoru prąd! Cztery świeczki obok siebie dają sporo światła.

Wymyśliłam też dwa prezenty ślubne - pudełka- książki na zdjęcia, życzenia, pamiątki, listy miłosne z okresu narzeczeństwa itp. W środku jest wypisana data ślubu, a w jednym z nich na odwrocie imiona wszystkich, którzy się na prezent złożyli. Myślę, że to będzie miły prezent, bo niepowtarzalny, jedyny i serdeczny!



Jutro jadę na wycieczką do Francji: Paryż, Normandia i Bretania, a tu przed chwilą zepsuł mi się aparat! Taki kłopot! A przecież zdjęcia są najfajniejszą pamiątką!Mam nadzieję, że uda mi się od kogoś pożyczyć!

4 komentarze:

  1. Ach, kochana, lataj, aparat pożyczaj i ciesz się wycieczką, bo Bretania, moim skromnym zdaniem;), to najpiękniejszy zakątek Francji! Morze, hortensje, kamienne mury - będziesz zachwycona!:)
    Pozdrawiam serdecznie i baw się dobrze!

    OdpowiedzUsuń
  2. Och, rzeczy cudne zrobiłaś, a Francji zazdroszczę, bo ja dopiero w sierpniu i to w trochę inne rejony...

    OdpowiedzUsuń
  3. Tej wycieczki to Ci zazdroszczę...napawaj się klimatem i wszystko po powrocie opowiedz!!!Decu na materiale wyszło świetnie...:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję dziewczyny! Jesteście niezawodne.O wycieczce opowiem jak tylko wrócę.Północ Francji jest dla mnie czymś zupełnie nowym, a jeśli chodzi o aparat, to... okazało się, że to tylko bateria siadła ;) Mój syn szybko to wykrył i problem zniknął.Pozdrawiam was cieplutko i wracam do pakowania!

    OdpowiedzUsuń

Miło było Cię gościć. Fila ;)