Temat nadchodzących świąt Bożego Narodzenia oczywiście budzi również emocje związane z udekorowaniem mieszkania, przystrojeniem choinki i prezentami. A że w związku z dolegliwościami gardłowymi- odjęło mi mowę na dwa dni! - przytrafiło mi się kilka dni zwolnienia, z doskoku, w najmniejszym ze znanych mi atelier (kącik w salonie ze stolikiem 0,4 na 0,4m), wyklejałam serwetkami i papierami rozmaite przedmioty: medaliony z pleksiglasu sprowadzone dla mnie w ciągu jednego dnia z "Kreatywnego świata" w Elblągu na moją XIX wieczną choinkę- bo taki mam pomysł w tym roku
zawieszki w kształcie dzwonków i aniołków - na choinkę lub drobne upominki w pracy
deseczka kuchenna - taki element świąteczny do kuchni
podkładki pod kubki - na prezent
drewniane zakładki do książek- z rożnych resztek
wieszak (dla niespodziewanego gościa na Wigilii) też może mieć motyw świąteczny
wykorzystałam nawet metalową płytkę z dziurką, którą dostałam- nie wiedzieć czemu- razem z rachunkiem telefonicznym. Jak się okazuje wszystko można okleić, podmalować, ozdobić, upiększyć... a ja jak widać wpadłam w twórczy szał (bo to, co Wam tu pokazuję, to jeszcze nie wszystko, co zrobiłam w ciągu ostatniego tygodnia) ale chyba mam już troszeczkę dosyć dekupażu na najbliższy...
tydzień... ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jaki pozytywny szał.
OdpowiedzUsuńJa bardzo prosze o dokładne obfotografowanie tej Twoje 19 wiecznej choiny.
Buziole w noch
Widzę że nie wypuszczasz pędzla z rąk!!!Mi sie podoba bardzo motyw dziewczynki i chłopczyka na deseczce i bombkach!!!I wiesz co ja mam podobnie już mam trochę dosyć decu...ciekawe na jak długo?Zdrówka życzę:)Buziaczki!
OdpowiedzUsuńJak już ubiorę choinę to zrobię fotki.No, wiadomo świeczek na niej nie zamieszczę- bo i nie mam, i nie byłoby bezpiecznie, więc to będzie taki "mój wiek XIX" w XXI w. Dzięki za buziole i buziaczki!
OdpowiedzUsuńZboczenie zawodowe, ale płytka w liście oznacza tylko jedno... ominięcie przepisów ;-) Jak widać, jednak świetnie nadaje się do decou ;-)))) Fajne bombasy!
OdpowiedzUsuńPracowałaś jak mrówka i efekty widać! Ja te metalowe płytki nawet kiedyś , tylko gdzie one są...? Teraz zamiast nich dostajemy kartonowe mini-notesy :))) Pozdrawiam Cię cieplutko,zbierałam
OdpowiedzUsuń