Oczywiście chodzi o kolczyki, czy biżuterię w ogóle. Nie jestem stylistką, ale lubię, jak mi wszystko jakoś się ze sobą łączy i do siebie pasuje, a od kiedy mogę się sama "wykończyć", mam frajdę z robienia tych szczególików biżuteryjnych, które są wg mnie takim zwieńczeniem pomysłu na codzienny lub niecodzienny strój.
A jak jeszcze wena dopisze i pomysły też, to rodzi się tego kilka na raz!I wtedy każdego dnia można wyglądać inaczej, bawić się swoim strojem, zaskakiwać, wymyślać, planować!No i miłe jest, że drogo to nie kosztuje, a jest oryginalne, niepowtarzalne, takie moje! Wy też tak macie, dziewczyny?
Kolorowych i twórczych jesiennych dni ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Halo, halo, tu sroczka kolczykowa :))) Kolczyki to mój żywioł. Wprawdzie nie robię ich za dużo bo wciąż nie posiadłam umiejętności wyginania zgrabnego kółeczka z drutu, ale kupuję nałogowo. Z tych, które pokazałaś dzisiaj od razu zwinęłabym te "etniczne". Lubię takie klimaty. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńNo widzisz, ja uwielbiam zakupy. Ale nie zakupy takie jak to każdy może wleź do sklepa i kupić, rozmiar wybrać. Ja od roku mam jeden sklep w którym kupuje 90 proc ciuchów dla siebie i Pana Kota. Ten sklep jest w Namur i zaczyna sie cenowo od 1,5 za sztuke a konczy na 8. Maks ile wydałam to za oryginały jeans DG 25 eur. Kocham je. I se zestawioam miksuje do woli. Ludzie myślą że fortuna hihi to lubie oj lubie
OdpowiedzUsuńJa też systematycznie sprawdzam najnowsze kolekcje "botaniego" z tego prostego powodu: "bo tani";) Staram się nie przekroczyć 10 zł. I cieszy mnie, kiedy mogę znaleźć coś, co mnie zainspiruje do stworzenia jedynej, oryginalnej i modnej kreacji.Nikt wtedy takiej nie ma, a ja się czuję jak gwiazda!
OdpowiedzUsuń