sobota, 12 czerwca 2010
kolczykowanie
I się zaczęło!
Od czasu, kiedy Agnieszka -zabawne, połowa moich koleżanek nosi to piękne imię ;) - pokazała mi robienie kolczyków w 5 min., swędzą mnie ręce.Coś bym chciała komponować, nadziewać na szpilki, wyginać oczka i nasadzać na bigle. Akcesoria do robienia biżuterii są śmiesznie tanie, tylko oczopląsu można dostać, bo taki wybór! No i trzeba mieć pomysł: co, z czym, a wreszcie - do czego i dla kogo, bo przecież, ileż można robić dla siebie!
A dziś byłam na Wałach Chrobrego, gdzie odbywają się, jak co roku, Dni Morza. Oczywiście nie dlatego, że Szczecin leży nad morzem, bo nie leży, choć niektórzy wciąż myślą inaczej i wysiadając na dworcu zaczepiają miejscowych, pytając: "A którędy nad morze?";) Mamy tu z tego ubaw nie lada!
Miasto wygląda na wyludnione, ale na Wały ze swych kryjówek wypełzły tłumy spragnione rozrywki, zabawy, jarmarcznej tandety, z którą potem nie ma co zrobić. Dziewczyny ze świecącymi plastikowo- pluszowymi uszami nakładanymi na głowę, chłopaki w różowych i fioletowych perukach, panowie w wieku średnim z brzuszkami napełnianymi z rozkoszą kolejnym kuflem piwa, szaleńcy skaczący na bungee, ryzykanci w różnym wieku szamocący się na karuzelach, podrzucani z boku na bok i z dołu do góry, którzy piskiem i innymi odgłosami wyrażają najwyższe spełnienie.
Przy nabrzeżu żaglówki wypełnione po brzegi gawędzącymi przy piwku załogami oraz dostojne oldtimery, które zaszczyciły obecnością nasze miasto. Szczecin na trzy dni zatętnił życiem, przeżywanym żywiołowo, głośno i intensywnie!
Ale do rzeczy, bo o rzeczach chciałam napisać ;)
Oprócz wielu rozmaitych atrakcji: wesołego miasteczka, koncertów, pokazów tańca, namiotów z jedzeniem i.in. są też namioty artystów wystawiających swoje rękodzieła. Widziałam więc przedmioty z dekupażu, filcu- m.in. piękne szale powstałe z połączenia filcu z jedwabiem czy czymś równie delikatnym. Były wyroby z ceramiki, szkła kolorowego, drewna - oj, różności! Ale ja zwróciłam uwagę na stoiska z biżuterią, bo taka, którą i ja już umiem zrobić, kosztowała 15 zł.- 20 zł. No więc, pomyślcie, ile pieniędzy zostaje w kieszeni i jaka radocha, kiedy można samemu zmajstrować takie kolczyki, czy wisiorki do każdego kompletu inne!
O rety!Już po północy, zatem kończę, bo niedługo pokazy sztucznych ogni, które mogę ekskluzywnie oglądać z okna, bo mieszkam w takim miejscu i na takim piętrze, że choć daleko od Odry, to jednak i widać, i słychać!To kolejny plus mojego 37 metrowego M. O, już są!
Zapr. do Szcz-na, takie impr. są napr. fajneeeee!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
A ja wciąż nie mam odwagi zabrać się za kolczyki. To wyginanie szpilek wydaje mi się tak skomplikowane, że żal mi nawet tych kilku groszy na "składniki" bo się boję, że je zmarnuję. Takie posty, jak Twój sprawiają, że znowu zaświeca mi się lampka z pytaniem "a może spróbujesz wreszcie?" i gdy patrzę na to, co zrobiłaś, to tak sobie myślę, że czemu nie...
OdpowiedzUsuńTe białe kulki na trzecim zdjęciu są przesłodkie. Pozdrawiam cieplutko.
Zarażasz swoimi pasjami ...ja też się przymierzam do biżuterii to musi być nie lada frajda!!!!Twoje kolczyki bardzo kolorowe!!!Tych fajerwerków za oknem to Ci zazdroszczę!!!Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńDzień dobry dziewczęta ;)
OdpowiedzUsuńMiro, z wyginaniem nie ma problemu, wystarczy kupić tzw. bociana, czyli takie szczypczyki z długimi owalnymi końcówkami- koszt. ok. 9 zł.i po prostu na nie się zawija takie oczko i samo wychodzi.No, banał! To lubię najbardziej, bo zabawnie proste - jeśli można tak powiedzieć o czymś, co jest skręcone ;)
A te białe kolczyki, to jakieś takie fajne kamyki, co mają nawet swoją nazwę, są szorstkie, chropowate, co też im dodaje stylu. Całuski
Ciiiiii! Zdradzasz tajemnicę handlową ;)! Ja też robię biżu. I jest to fajny zarobek. Biżu robię jak mam ochotę pooglądać TV. Żeby nie mieć wyrzutów sumienia, to zabieram się za kolczyki i wisiorki. Jest jedno "ale". drogie są kamienie i srebro. Na raz nie kupuje się pojedynczych,a większe ilości wszystkiego, a to kilka stówek inwestycji. Powodzenia!
OdpowiedzUsuńJa też ostatnio kolczykuję:) I też nieśmiało przechodzę od kolczyków dekupażowych do koralików, drucików i innych cudów. Jak tak sobie pomyślę o wszystkich możliwych kombinacjach....:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
P.S. Co tam słychać u Filemona?:) Może jakieś zdjęcia?:)